Witajcie,
Nie od dziś wiadomo jak mały szczegół może odmienić wygląd o 180 stopni. Tak samo jest w przypadku róży do policzków. Długo poszukiwałam swojego ideału ale jak widać po tytule posta znalazłam i jestem w nim zakochana!
Zapraszam na recenzję :)
Nie dawno marka Bourjois wypuściła na rynek nowe odcienie tego klasyku jakim jest ich róż do policzków. Byłam zachwycona kolorami a szczególnie jednym z nich, Rose pompone. Mimo, że włosy mam dość ciemne, moja cera jest jasna, a ten róż nadaje mi delikatnego kolorku. Kolory urzekają, długo nie mogłam zdecydować, wszystkie wyglądają bardzo naturalnie. Warto sprawdzić sobie odcienie w drogerii, ponieważ nie są tak ciemne jak to pokazują zdjęcia na stronie firmy.
Róż posiada mnóstwo plusów. Nie można zrobić sobie nim krzywdy, dawkowanie go jest przyjemne i bezpieczne, to moja ulubiona czynność. Od kiedy zobaczyłam sposób nakładania różu przez makijażowego guru Gossa , cały efekt prezentuje się jeszcze lepiej! Przyglądając się bliżej, kosmetyk zawiera w sobie niewielkie, nienachalne, trudno zauważalne drobinki które niesamowicie rozświetlają naszą skórę, dzięki czemu wygląda na maksymalnie wypoczętą!
Wspomnę też o jego wyglądzie i zapachu. Może to mało istotne ale pachnie niesamowicie pudrowa delikatnie, bajka! Pudełeczko jak zwykle bardzo estetyczne, posiada lustereczko, zamknięcie na magnes. Jestem oczarowana . Do różu dołączona jest złota karteczka oraz pędzelek ( wg. mnie zbędny ale od biedy można użyć :D )
Moja mama używała tego różu będąc nastolatką i byłą nim równie zachwycona jak ja teraz!
Nie umiem wymienić ani jednego minusa, Kocham go i stosuje codziennie, warto zainwestować w tak kultowy, dobry kosmetyk mimo iż cena nie jest mała (ok 50zł). Starcza na bardzo długo , poza tym za jakość trzeba płacić :)
Moja ocena : (1-5) 6!
Buziaki ;*
Fajnie :) Pokaż zdjęcie jak wygląda na twarzy!
OdpowiedzUsuńMam ten róż, niestety nie potrafię się z nim obchodzić
OdpowiedzUsuń***
www.zapalov.blogspot.com - blog o moim projektowaniu mody
ładny, delikatny, pewnie by pasował do takiego bladziocha jak ja :)
OdpowiedzUsuńŁadnemu we wszystkim ładnie :))
Usuńsłyszałam na jego temat same superlatywy ;)
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładny kolor, ja jednak wolę tańsze produkty :D
OdpowiedzUsuńEjjjj, to moj ulubiony roz ever! Moj jest w kolorze "Rose", ale napewno ten wlacze do swojej kolekcji. A Goss to takze moj guru, uwielbiam go! Czy masz na mysli nakladnie rozu przy uzyciu "kartki"?
OdpowiedzUsuńhehe moja bratnia dusza się odnalazła :D Dokładnie, uświadomił mi też gdzie powinnam ten róż nakłądać, rady się przydały baaaardzo :D
UsuńOstatnio mam mało czasu na szperanie po blogach ale teraz patrze i Twoje notki ostatnie wymiatają!:) Bardzo przydatne, muszę podać dalej :D
UsuńDziekuje. Staralam sie. Zachecam do zagladania czesciej. Roze z Bourjois sa ze mna juz 8 lat, wiec ktos moglby powiedzic: Wow! To ile juz ich mialas? A ja wtedy na to skromnie bym odpowiedziala, ze tylko dwa. Ten kosmetyk jest niezniszczalny. Nie przywiazuje nawet za bardzo uwagi do daty przydatnosci bo nic sie z nim nie dzieje nawet po trzech latach. Moja mama tez miala kiedys taki w blaszanym puzderku. Tez tak samo pachnial.
UsuńMożecie podrzucić linka do sposobu nakładania różu z kartką?:)
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak się prezentuje na buźce :) i nie mogę się doczekac, aż dojdzie mój, a byc może już leci pocztą :))
OdpowiedzUsuńprzepiękny ten odcień :) również czekam na swój róż :)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie przepadalam za rozami tej marki , ale ten wyglada zachecajaco;)
OdpowiedzUsuńlove this peachy colour! looks really sweet <3
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other?
A
xx
http://epiquemoi.blogspot.com
ten kolor wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńczaję się na róże tej marki kilka ładnych lat, ale zawsze sięgam w końcu po coś innego, pora chyba nadrobić ;)
Kolor przepiękny, tylko ta cena :)
OdpowiedzUsuńKultowy kosmetyk, moja mama też go używała :) Ja jeszcze swojego nie kupiłam, ale czuję, że ten dzień kiedyś nadejdzie ;)
OdpowiedzUsuńA mogłabym prosić o podesłanie mi linka do filmiku gdzie Goss pokazuje, jak nakładać róż? Bo znalazłam jeden, ale to bez użycia kartki, więc wnioskuję z komentarzy, że chodzi o jakiś inny ;)
kolor mógłby do mnie pasować - róż ogólnie jest kosmetykiem bardzo wydajnym więc uważam, że warto zainwestować nawet większą kwotę a później używać z zadowoleniem :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ten róż jest świetny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
sissly.blogspot.com
Ja też bardzo lubię te róże! Znajdują się w moim top 3 :) Obecnie posiadam 2, nie pamiętam już jakie są nazwy, ale baaaardzo sobie je chwalę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ładny
OdpowiedzUsuńBourjois - poluje na cień nr 10, lub 71 :)) rózu do policzków nie uzywałam ;))
OdpowiedzUsuńSliczny odcien :-)
OdpowiedzUsuńPiękny. Ja nabyłam ostatnio nowego Bourjois. Eh, ten będzie następny!
OdpowiedzUsuńja tez nardzo lubie te roze;)
OdpowiedzUsuńchętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Julka :)